Trzeba chcieć być zdrowym.
Zdrowie jest wyborem, a nie wyrokiem.
Zdrowie jest decyzją, chcenia bycia zdrowym.
Każdy sam decyduje o swoim zdrowiu, jak ono ma wyglądać. Poprzez własną decyzję możemy wybrać, chcę być zdrowy lub chcę być chory. Człowiek — ignorant o wielkim ego, oraz ten, który boi się życia, a także ten leniwy, nieodpowiedzialny za swoje życie przenosi swoją decyzję na innego człowieka, usprawiedliwiając się przed samym sobą, że lekarz wie, jak leczyć, bo się uczył. Tak wie doskonale jak leczyć, ale czy wie, jak Cię wyleczyć? Tak naprawdę kto powinien być najmocniej zaangażowany w dochodzeniu do zdrowia? Ten, co choruje, nie lekarz!. Zaobserwuj to, czy widzisz różnicę. Czy TY chcesz być leczony, czy (WY)leczony?. Czy w ogóle chcesz być zdrowy? – Zadaj sobie to pytanie i zrozum, czym jest leczenie, a czym jest wyleczenie?
(WY)leczyć to znaczy tak pomóc skutecznie człowiekowi, aby pozbył się swoich dolegliwości, i chorób w sposób trwały, które go męczą i stał się wolny od leków i chorób, aby tryskał zdrowiem i zadowoleniem.
Leczyć oznacza, utrzymywać człowieka przy życiu, aby cały czas miał swoje dolegliwości (nigdy się nie pozbył się swoich dolegliwości oraz był stałym bywalcem przychodni, szpitali, klinik, stałym odbiorcą (czytaj klientem) leków, przepisywanych i ciągle dopisywanych bez badań i dogłębnej analizy sukcesywnie przez rzekomych „specjalistów”
Leczenie odbywa się cały czas, ale do (WY)leczenia jest daleka droga. Spotkałem się ze stwierdzeniem, że rzekoma „służba” zdrowia, raczej powinna się nazywać służba chorób. Co o tym myślisz?
Czy lekarze są potrzebni?
Jak najbardziej specjaliści od zdrowia są potrzebni. Nie neguję lekarzy, gdyż byłoby to nieuczciwe z mojej strony. Są wśród nich tacy, którzy naprawdę pomagają ludziom. Chciałbym jednak, aby słowo lekarz, kojarzone obecnie z chorobami było zastąpione innym słowem kojarzonym ze zdrowiem i wyleczeniem. Są potrzebni specjaliści od zdrowia. Można iść do lekarza, gdyż dużo można się nauczyć o sobie samym, ale bądź przygotowanym na takie spotkanie. Wiedz czego chcesz. To TY wiesz, jakie prowadzisz życie. Lekarz tego nie wie i nawet Cię o to nie zapyta (Z małymi wyjątkami). Przygotuj sobie pytania, bądź dociekliwy, bądź trudnym pacjentem, przy którym lekarz ma się spocić. On bierze za Ciebie pieniądze, a Ty masz znaleźć rozwiązanie na swoje bolączki. To jest Twoje zdrowie nie jego. Dbaj o swoje zdrowie. Nie pozwól sobie na wrzucanie ci kitu. Celem Twojej wizyty jest posiąść wiedzę, której obecnie nie masz, aby po jej zdobyciu samemu podjąć decyzję, czy chcę robić to co lekarz zalecił, czy jednak nie. Co z tego mogę dla siebie wykorzystać.
Kim jest lekarz?
Kim jest rzekomy lekarz? LEK + KARZ. Ten, który każe brać i używać leków, wytworzonych przez firmy goszczące w jego gabinecie, które zawierają dodatki szkodzące zdrowiu, wywołujące efekty uboczne. Poczytaj ulotki, a dużo się z nich dowiesz. Tylko czytaj ze zrozumieniem. Dostajesz lek, który, rzekomo pomaga na daną dolegliwość, ale w efekcie niszczy inne organy, pojawia się na przykład zgaga. Czytasz ulotkę, w które jasno jest napisane, że efektem stosowania tego specyfiku jest pojawienie się zgagi.
Ostatnio miałem tę niesławetną przyjemność być pogryzionym przez komary. Niestety, bardziej niż trochę spuchłem. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie, gdy puchniesz, wszystko swędzi, a nie możesz podrapać, a ja dodatkowo nie mogłem chodzić. Tak naprawdę mało co w takiej sytuacji pomaga. Trzeba to przetrzymać.
Przypomniałem sobie, jak kiedyś moja córka miała alergię i lekarz przepisał jej do brania leki antyhistaminowe. Postanowiłem kupić dla siebie, gdyż reakcja uczuleniowa była zbyt duża. Kupiłem tabletki oraz maść. Leki!, które miały łagodzić objawy. O to mi też chodziło o złagodzenie objawów. Wziąłem tylko 2 tabletki, 4 razy posmarowałem maścią.
Efekt? W nocy nie mogłem spać, zawroty głowy, dziwne uczucie, że nie wiesz, jak położyć głowę na poduszce, aby było wygodnie. Jakieś dziwne bóle. Miało nie swędzić, a swędziało, całe ciało, do tego stopnia, że nie można było się powstrzymać od drapania. Czułem, jak całe ciało pulsuje. Przyszła mi myśl do głowy, co musiała przeżyć moja córka, gdy brała tego typu leki parę lat. Po latach zrozumiałem, jak bardzo cierpiała. Córeczko szacun dla Ciebie, za wytrzymałość i nienarzekanie. O tym napisze w osobnym artykule, gdyż to wymaga osobnego potraktowania, z większym szacunkiem, a nie zdawkowo.
Czy ludzie zwracają na to, że biorąc leki, nagle czują się gorzej? No raczej to poczują, ale czy skojarzą, że to od tego pierwszego leku? Nie, nie skojarzą, pójdą znów do lekarza. Dostaną nowy lek, likwidujący niby objawy tego pierwszego. To już dwa leki. Czujesz to? Pomyśl o tym. Dwa leki, każdy lek daje efekty uboczne, z tym że ten drugi niby likwiduje efekty tego pierwszego. Czy dziwisz się, że ludzie biorą nawet po 10 lub więcej leków na dobę, w takim zamkniętym kołowrotku?
Jeden lek, wymusza branie kolejnego leku, na efekty uboczne, pierwszego leku.
Powtórzmy jeszcze raz. Bazując na tym co wyżej napisałem, wyobraź sobie, że LEKkarz, przepisuje lek na zgagę, który wywołuje inne efekty uboczne, na które są przepisywane kolejne leki, które z kolei wywołują inne efekty uboczne. Do kolekcji dochodzi kolejny lek, są pacjenci, którzy gubią się co i kiedy mają brać, gdyż tak dużo ich mają. Często po zażyciu leków, muszą się położyć, gdyż źle się czują. Znasz to? Zamknięte koło. Tak ludzie funkcjonują, bo lekarz powiedział …, Woooow i co z tego, że powiedział, a gdzie ty masz człowieku rozum -ciśnie się na usta. Wierzysz każdemu lekarzowi, co ci powiedział? Tak ludzie wierzą. Też kiedyś wierzyłem, ale oprzytomniałem.
Podczas rozmowy zaobserwuj, co pojawia się w Twojej głowie, jakie myśli przeważają, jakie uczucia wzbudza w Tobie ta wizyta, czy czasami może jesteś poirytowany, zawiedziony? Zaobserwuj, co jest w gabinecie tego lekarza, u którego jesteś, jakie są reklamy na biurku przed Twoim nosem, a także na ścianach. Dowiesz się, jaka firma rządzi tym lekarzem. Później zobacz, co pojawia się w twojej niby „recepcie”. Znajdziesz na niej leki, których reklama znajduje się w jego gabinecie. Wooow!
– Czy ta recepta jest na Twoje zdrowie, czy na chorobę?
– Zaiste, o co chcesz zapytać, a nie pytasz?
Bądź odważny, najwyżej Cię wyrzuci z gabinetu. Raduj się wtedy, gdyż ten człowiek, który podaje się za rzekomego lekarza, a ma Ci służyć, gdyż jest opłacany z Twojej kieszeni, nigdy by ci nie pomógł. Dla niego jesteś dawcą i źródłem pieniędzy. Czego dawcą? Pomyśl! Znajdziesz z czasem odpowiedź. Sam też potrzebujesz coś odkryć, abyś miał satysfakcję poznawczą.
Czy wiesz, jaka jest długość życia lekarzy?
Tak przy okazji, czy wiesz, dlaczego grupa zawodowa, jaką są rzekomi lekarze, żyją średnio statystycznie najkrócej? Pomyśl, zanim ślepo oddasz władzę nad swoim życiem rzekomemu specjaliście, który mianuje się lekarzem i nieświadomie wie, jak szybko umierać. Kogo słuchasz? Ze świeczką można znaleźć prawdziwych specjalistów od zdrowia.
Wygugluj sobie — NIEŻYWI LEKARZE NIE KŁAMIĄ. Dr Joel Wolles, przedstawia w tych materiałach ciekawe rzeczy do odkrycia przez Ciebie. Jest na ten temat film i materiały do poczytania. Ciekaw jestem bardzo Twoich wrażeń. Jeśli to cię nie ruszy, to już nic Cię nie ruszy, dalej możesz już przestać czytać. Miłych snów. Spokojnie, przyjdzie odpowiedni czas na takie informacje, także dla Ciebie.
Czy w swoich neuronach masz zapisany program na życie, czy choroby i śmierć?
Z książki Ramthy dowiedziałem się, że: – Jeśli człowiek w swoim mózgu, w swoich neuronach nie ma zapisanego programu na zdrowie, to nie pomoże mu najwspanialsza kuracja, idealny program treningowy, ani najlepsza suplementacja -. Zatem wszystko zaczyna się w naszej głowie, a raczej dokładniej to ujmując w naszych neuronach w mózgu, w których jest zapisany program na życie lub program na choroby i śmierć. Tak, dobrze czytasz, nami sterują neurony.
Praktycznie wszyscy ludzie z wyjątkiem może nielicznych mają zakodowany program śmierci i chorób. Są przekonani, że ktoś, kto ma na przykład ponad 70 lat, jest już stary i musi być chory oraz potrzebuje brać leki. Jak to w tym wieku i nie bierze leków? Ludzie się dziwią. Dziwne prawda. Tak dla nich to dziwne, ale dla nielicznych to normalna rzecz, gdyż wiedzą coś, czego większość nie wie. Trzeba pamiętać, że większość zawsze się myli i nigdy nie ma racji. Nawet biblia o tym dobitnie i dokładnie mówi, to jest fakt.
Wielu choruje, bo ma w tym interes i mu się to opłaca.
Zaobserwowałem, że część ludzi choruje, bo jest im tak wygodnie. Można powiedzieć, że w ich mniemaniu mają z tego korzyści.
- Ktoś zaczyna się nimi interesować, opiekować, zwraca na nich uwagę. Są po prostu w centrum zainteresowania. To tylko wskazuje, jak taki człowiek nie radzi sobie ze swoim życiem i samym sobą. Jak niskie ma poczucie własnej wartości. Czuje się dobrze, przy często towarzyszącym bólu, dopiero wtedy gdy jest na świeczniku i w centrum zainteresowania swoich bliskich.
- Ludzie sami wprowadzają się w choroby, będąc jeszcze zdrowym, gdyż chcą mieć rentę, dodatkowe świadczenie. Rodzice nieświadomie nie chcą wyleczyć swojego dziecka, tylko dlatego, aby mieć zasiłek chorobowy. Takich przykładów jest mnóstwo. Nie zdają sobie sprawy, że marnują w ten sposób swój czas, wydają niepotrzebnie pieniądze, a co najgorsze wywołują w sobie choroby i u swoich dzieci. Później robią wszystko, często nieświadomie, żeby nie być zdrowym, gdyż mogą stracić rentę lub zasiłek. Dzieci cierpią, a pożytku z tego zasiłku nie ma wcale, tylko do tego interesu się dokłada. To jest pokręcone i chore myślenie. Tak jednak ludzie myślą. Myślą irracjonalnie i pokrętnie.
Taki człowiek nigdy nie będzie zdrowy, gdyż jego programem jest choroba, jego neurony pracują nad tworzeniem warunków, zbiegów okoliczności, zdarzeń potwierdzających chorobę tego nieszczęśliwego człowieka. Myśli krążą wokół tej choroby.
Chore środowisko dążące do śmierci, kształtuje kolejnych chorych idących do śmierci.
Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że gdy się rodzimy, to jesteśmy programowani od poczęcia i sterowani przez czynniki zewnętrzne. Jako młodzi ludzie nie jesteśmy tego świadomi. Jesteśmy programowani przez wyuczonych przez system rodziców i sam system, jak szkoły, instytucje, rzekomych specjalistów. Na dzień dobry dostajemy szprycę różnorakich koktajli, które od razu zmieniają nasze życie, niestety na gorsze. Kto sobie z tego zdaje sprawę? Wątpisz, ze tak jest? No cóż, zapewne pędzisz przez swoje życie i nie masz czasu na jego obserwację. Praca, dom, praca, dom. W takiej sytuacji nie dojdą do ciebie informacje, które obudzą cię z tego letargu. Obudź się i otwórz oczy, rozejrzyj się bez pośpiechu. Potrzebujesz chwilę się zatrzymać i znaleźć czas na przemyślenia.
Jesteśmy kształtowani przez twórców obrazów.
Jesteśmy dalej programowani przez szkołę, środowisko, rodziców. Nasze myślenie jest kierowane na choroby i umieranie. Wpajany jest nam strach od terroryzmu, chorób, wirusów, wojny i wielu innych rzeczy. W dorosłym życiu jesteśmy już tak wytresowani, że postępujemy jak te psy Pawłowa i sami się na każdym kroku tresując. Więcej na ten temat znajdziesz w książce 4 umowy.( Zobacz, gdzie kupić książkę
Zauważyłem, że ludzie tak mocno boją się śmierci, że dają się dobrowolnie zabijać. Oddają swoje życie bez głębszej analizy i bez refleksyjnie innym ludziom, którzy także są zaprogramowani na zabijanie i śmierć. Myślą, że inni wiedzą lepiej niż oni sami jak żyć w zdrowiu, dobrobycie, miłości i spokoju. Zwróć uwagę na ten paradoks!
Twoje myśli kształtują Twoje życie. Dosłownie!
Każdy z nas z osobna potrzebuje pracować nad swoim sposobem postrzegania świata. Proces myślowy jest tu kluczowy. Jak myślisz, tak żyjesz. Od sposobu myślenia zależy nasze życie, każdego z osobna, a jednocześnie wszystkich nas. Zwróć uwagę, że świat wygląda, tak jak wygląda, gdyż jest średnią myśli wszystkich ludzi. To my wszyscy tworzymy ten świat. Ty, ja, My wszyscy na najniższym poziomie istnienia jesteśmy ze sobą połączeni. Niestety w głowach naszych pojawiają się myśli, przemycone przez twórców obrazów.
Nie masz własnych myśli. Tobie może wydawać się, że jest inaczej, ale niestety tak nie jest. Nie masz własnych myśli. Masz w głowie cudze myśli, które zostały ci podstępem przemycone, zapisane i mocno utrwalone. Wiem, nie wierzysz, a być może teraz się z tego śmiejesz. Nie wierzysz, bo nie masz tej wiedzy. Pomyśl! – A co jak się mylisz? Pomyślałeś o tym? Tak zaprogramowano nam w naszych głowach choroby i śmierć. (To ma swoje uzasadnienie, ale może innym razem na ten temat).
Jeśli chcemy, aby nasze życie było pełne miłości, obfitości, szczęścia, radości, dobrobytu, to potrzebujemy zmienić swój własny sposób myślenia. Swój własny nie innego człowieka. Potrzebujemy zmienić zapisy w naszych neuronach. To są te nasze nawyki, które decydują o naszym życiu. Myślenie o chorobach i umieraniu jest też nawykiem, złym nawykiem. Czy nie lepiej myśleć o zdrowiu i dobrobycie, niż o chorobach? Nasze reagowanie na różne zewnętrzne czynniki, nasze postępowanie, także zależy od naszego myślenia. To jest najważniejsza rzecz, nad którą warto intensywnie pracować.
Przyroda wie, jak żyć, człowiek wie, jak umierać.
Zwróć uwagę, zaobserwuj, że ludzie doskonale wiedzą, jak umierać, ale nie wiedzą, jak żyć. Wszystkie działania człowieka są ukierunkowane na śmierć, zabijanie i niszczenie życia wokół siebie oraz dążenie do chorób. W większości to wszystko ludzie robią nieświadomie, ale także bezrefleksyjnie. Człowiek jest zapętlony w pędzie życia, niektórzy nazywają to kołowrotkiem życia. Gdy żyjesz w pędzie, przytłoczony, milionem różnych do załatwienia spraw to nie jest ci łatwo znaleźć chwilę, aby pomyśleć. O to właśnie chodzi w tym systemie, abyś nie miał czasu na własną analizę, bo jakbyś odkrył, kim jesteś, to wszystko się zmieni. Dla twórców obrazów jest to nie do przyjęcia, jest to dla nich bardzo niewygodne.
Kto wie, jak żyć? Zwróć uwagę, że przyroda wie, jak żyć. Robi to na każdym kroku i przejawia to na wielu płaszczyznach i poziomach. Czy zaobserwowałeś, jak przyroda dąży w swym działaniu do życia i przejawia to w każdym aspekcie życia, a człowiek dąży do śmierci i sieje wokół siebie śmierć? Nie wierzysz? Przykładów jest mnóstwo, a oto kilka.
- Co ludzie robią, gdy kupują nową posiadłość? Wycinają drzewa i krzewy czyszczą, wszystko wokół siebie robiąc pustynię. Ja to nazywam patelnią. Brak życia. To pustynia śmierci.
- Co robią ludzie, gdy budują swoje domy. Podobnie. Pozbywają się wszelakiej roślinności. W zamian sadzą tuje, w których nawet ptak nie chce założyć swojego gniazda, a i nawet żadne warzywa nie chcą obok nich rosnąć. Sieją trawę, której nie dadzą podrosnąć wystarczająco, aby pokazała swój urok, tylko ciągle ją przycinają. Wokół takiego domu jest siatka, trawa, tuje i beton. No może jeszcze zjeżdżalnia jak ktoś ma dzieci. W jakim stopniu jest to prawdopodobne, że wielu tak samo myśli? Czy ludziom brak wyobraźni i twórczego myślenia? To tak jakby ludzie byli pozbawieni swoich własnych myśli i kreacji własnego miejsca zamieszkania. Jakby byli monolityczni w swym myśleniu. Wszystko na jedno kopyto nic swojego. Gdzie tutaj jest wyobraźnia i twórczość tego człowieka? Ja jej nie widzę. To jest naśladownictwo wzorców stworzonych przez twórców obrazów.
- Tworzenie rzekomego jedzenia, w którym jest pełno chemii i trucizn, a ludzie to jedzą i chorują i się cieszą. Paranoja. Czy myślisz, że rolnicy wielkoobszarowi produkują dobre jedzenie? To jest temat dla Ciebie do odkrycia.
Ludzie doskonale wiedzą, jak umierać, a w ich działaniach nie ma życia. Człowiek, który nie ma pojęcia jak żyć, chce poprawiać przyrodę na każdym kroku, która doskonale wie, jak żyć. Przyrody nie trzeba poprawiać, to człowiek powinien się poprawić, a od przyrody powinien się uczyć. Człowiek najpierw niszczy, dewastuje, a później chce usprawniać poprzez GMO, opryski, chemizację jedzenia. Jakież to zaiste komediowe i groteskowe, ale i zarazem smutne i niepokojące. Tylko życie jest prawdziwą rzeczywistością, wszystko inne jest iluzją, nawet śmierć jest iluzją. Ludzie, zamiast dążyć do rzeczywistości — życia, dążą do iluzji — śmierci.
Koniec części #2. Zapraszam do części #3 – Wyleczyć, nie leczyć!